Słysząc to, mister Wenus rozejrzał się mimowoli po popękanych ścianach sali, a Silas Wegg czytał dalej:
„Znaleziono także pieniądze, zaszyte w poduszkach wyściełanych mebli i w poręczach foteli. Znaleziono je w szufladach i skrytkach, nawet w imbryku, stojącym w szafie kredensowej, spoczywało 500 funtów w papierach. — Przepatrzywszy wnętrze komina, odkrył tam kapitan Holmes kilkaset funtów, w szparach zasmarowanych sadzą”.
Czytając te szczegóły, Silas Wegg wyciągał coraz częściej swoją drewnianą nogę, dając nią znaki pod stołem swemu przyjacielowi, przyczem omal nie stracił równowagi. Opowiadanie o ukrytych i znalezionych skarbach wprawiało go w rodzaj ekstazy pieniężnej, ale spadkobierca nie dał mu wytchnąć i czytać mu kazał dalsze historye, obejmujące coraz to dziwaczniejsze objawy choroby duchowej, na którą cierpią skąpcy. Wreszcie lektura zakończyła się opowiadaniem o testamencie, który leżał ukryty przez długie lata, pomiędzy podwójnem dnem szuflady, a który znaleziono przypadkiem, co sprawiło przewrót finansowy w życiu pewnej rodziny.
— No! dość już na dziś, — rzekł wreszcie p. Boffen, — ale pomyślcie tylko sami, ile to rzeczy można ukrywać w najzwyklejszych miejscach. Co prawda, to i tu nie jedno znalazłem.
— Pieniądze? — spytał chciwie Wegg.
— Papiery także schowane i zapomniane.
Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/542
Ta strona została przepisana.