— I ja panie nigdy się nie targuję, — odparł Silas — i dlatego...
— Targ skończony — zauważył wesoło bogaty analfabeta.
— Korona na tydzień — wyrzekł Silas.
— Czy tak? — zadziwił się nieco Boffen. — No, ale pan musisz znać się lepiej odemnie na cenie takiej rzeczy, Zaczniemy więc od dziś — mówił dalej Boffen — kupiłem właśnie na wyprzedaży ośm ślicznych książek, oprawnych czerwono, z niebieską wstążeczką do przekładania kart.
— — Cóż to ża książki?
— Zaraz panu powiem, tylko muszę uważać, bo to trudny tytuł: „Chylenie się do upadku i ostateczny koniec cesarstwa pruskiego“.
Słowa te wypowiedział Boffen z widocznym wysiłkiem, jakby szedł po grudzie.
— Znasz pan tę książkę? — spytał potem Silasa.
— Ależ naturalnie — odparł tamten z całą pewnością siebie, — Znam ją wybornie. Nie byłem jeszcze większym od pańskiej laski, a już ją czytałem. „Upadek cesarstwa pruskiego“, to panie książka, którą każdy zna, tylko, że czytałem ją dawno już, wtedy właśnie, gdy mój brat odchodził do wojska. Ułożyłem wtedy dla niego piosenkę na pożegnanie, chce pan, to ją panu zaśpiewam.
Tu Silas Wegg wykonał jedną z licznych piosenek, których miał w zapasie całe tuziny. Chciał w ten sposób utrwalić swój urok wobec nowego klienta, co mu się też całkowicie udało.
Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/64
Ta strona została przepisana.