Ta strona została przepisana.
CZĘŚĆ CZWARTA.
ROZDZIAŁ I.
Nad wodą.
Było to w lecie...
Czarowne ustronie nad rzeką, obok śluzy Plash-water, zieleniło się szumiącem sklepieniem liści, kołysanem nieznacznie ciepłym powiewem wietrzyka, który prześlizgiwał się po trawach, uginając je lekko i falował łagodnie ponad powierzchnią wód. Wsłuchując się w ten szum podwójny, doznawało się niejako uczucia podwójnej pamięci, wywołującej szereg zamierzchłych wspomnień. Ale Rog Riderhood, drzemiący na lewarze w obrębie śluzy, daleki był od doznawania podobnych uczuć, Chcąc, aby wino szumiało w beczce, musi ktoś je do niej nalać, a nikt nigdy nie próbował wprowadzić najmniejszej dozy uczuciowości do głowy Rogera Riderhooda, to też zamiast marzyć, spał on,