nie. Wniosek jest następujący: Jak ocenić postępek pewnego młodego człowieka, który, będąc doskonale urodzonym, przystojnym i nie pozbawionym zdolności, bierze za żonę przewoźnika w spódnicy, przedzierzgniętego następnie w robotnicę fabryczną?
— Bardzo przepraszam — zaprotestował Mortimer — rzecz się przedstawia trochę inaczej. Czy dobrze postąpił młodzieniec, taki właśnie, jak go opisała lady Tippins, żeniąc się z mężną kobietą, która uratowała mu życie z niezwykłą energią, która, nie mówiąc już o jej piękności, jest cnotliwa i obdarzona wyjątkowemi zaletami i którą przytem kochał on i podziwiał już oddawna, wzajemnie przez nią kochany.
— Nie o to idzie — przerwał Podsnap, którego umysł i kołnierzyk czuły się w równym stopniu urażone roztrząsaniem tak niewłaściwego tematu. — Powiedz pan, czy ta dziewczyna była, czy nie była przewoźniczką?
— Nigdy — zaprzeczył Mortimer — jej ojciec miał czółno, na którem przejeżdżał się niekiedy po rzece, nie przewożąc nikogo.
Oświadczenie to wywarło pewne wrażenie, trzy tampony pokiwały znacząco głowami.
— Panie Lightwood — spytał wtedy pan Podsnap, któremu włosy najeżyły się jak szczotka, skutkiem oburzenia — czy ta osoba była dziewczyną fabryczną?
Nigdy! — odparł Mortimer — zatrudniona była tylko w pewnej instytucyi przemysłowej, zdaje mi się, w papierni, gdzie ją wysoko ceniono.
Strona:PL C Dickens Wspólny przyjaciel.djvu/842
Ta strona została przepisana.