Strona:PL C Marlowe - Tragiczne dzieje doktora Fausta.djvu/18

Ta strona została przepisana.

Ządnych cudzego łajna, przedsię dla mnie
Nazbyt służalcza, zbyt illiberalna;
Widać, najlepsza zawsze-ć teologja;
Zaglądnij, Fauście, w biblję Hieronima. (Czyta).
Stipendium peccati mors est. Ha! Stipendium &.
Nagrodą grzechu śmierć jest... Zbyt to srogie. (Czyta).
Si peccasse negamus fallimur et nulla est in nobis veritas,
A kto mówi, że jest bez grzechu, ten oszukuje siebie samego,
i niema w nim prawdy... Znaczy to jednak, że grzeszyć
musimy, a skutkiem tego i umierać.
Tak, umrzeć musimy wiekuistą śmiercią!
Cóż to za mądrość jest: Che sera sera —
Będzie, co będzie? Adieu, teologio!
Metafizyczne księgi czarodziejów
I nekromantów — to mi rozkosz boska!
Koła, linije, głoski, charaktery —
Oto ku czemu tęskni Faust najbardziej:
Jakież to światy korzyści, rozkoszy,
Władzy, honorów i wszelkiej potęgi
Witają uczniów tej szczytnej nauki!
Wszystko, co żyje między biegunami,
Podległe będzie mej władzy. Królowie
I cesarzowie panują li w swoich
Krajach, lecz wiatrom powiać nie rozkażą
Ni chmur z ich drogi nie zwrócą. Kto zasię
Potrafił zdobyć władzę w tej dziedzinie,
Ten władać będzie po granice ducha:
Wszechmocnym bogiem wielki jest czarodziej —