Owca wzięła pieniądze i włożyła je do pudełka, a potem rzekła:
– Nigdy nie daję nic do ludzkich rąk, nigdy tego nie robię, więc musisz sobie wziąć sama. – I, mówiąc to, przeszła na przeciwną stronę sklepu i położyła jajko na półce.
– Ciekawa jestem dlaczego tak się dzieje? – pomyślała Ala, omijając stoły i krzesła, aby przejść przez sklep. – Jajko zdaje się coraz bardziej oddalać, im bardziej zbliżam się do niego. Zobaczymy, czy to jest krzesło? Jakto, przecież najwyraźniej ma gałęzie! Jakie to dziwne, gdy się w sklepie zanjduje rosnące drzewo! A tutaj przepływa strumyk! Jest to najdziwniejszy sklep, jaki kiedykolwiek w życiu widziałam!
I szła tak dalej, dziwiąc się coraz bardziej, gdy wszystkie sprzęty zamieniały się powoli w drzewa i była już przygotowana na to, że z jajkiem stanie się to samo.
Strona:PL Carroll - W zwierciadlanym domu.djvu/103
Ta strona została uwierzytelniona.
97