Strona:PL Carroll - W zwierciadlanym domu.djvu/112

Ta strona została uwierzytelniona.

– A jeżeli odejmiesz jeden od trzystu sześćdziesięciu pięciu, to ile zostanie?
– Oczywiście trzysta sześćdziesiąt cztery.
Wańka-Wstańka spojrzał z powątpiewaniem.
– Wolałbym zobaczyć to na papierze, – rzekł.
Ala uśmiechnęła się mimowoli, wyjmując z kieszeni notesik i pisząc następujące zadanie:

365
—    
1

────

364

Wańka-Wstańka wziął notesik i zajrzał doń uważnie.
– Zdaje się, że prawidłowo obliczone... – szepnął.
– Sam sprawdź odejmowanie! – przerwała mu Ala.
– Naturalnie, że sprawdziłem! – rzekł Wańka-Wstańka wesoło, gdy podeszła doń bliżej. – Myślałem, że to wygląda trochę dziwnie. Jak już powiedziałem, zdaje się, że obliczone jest dobrze, – chociaż nie mam czasu dokładnie tego sprawdzić. Okazuje się, że istnieje trzysta sześćdziesiąt cztery dni, podczas których możesz dostawać prezenty nieurodzinowe.
– Naturalnie, – skinęła głową Ala.

106