uwagi na jej słowa, – został właściwie napisany na twoją cześć.
Ala zdała sobie sprawę z tego, że powinna tego wierszyka wysłuchać, więc usiadła i rzekła ze smutkiem: – Dziękuję.
„Zimą, gdy pola są białe,
Śpiewam tę pieśń na twoją chwałę…
– Tylko ja jej wcale nie śpiewam, – dorzucił dla wyjaśnienia.
– Widzę, że nie śpiewasz, – skinęła głową Ala.
– Jeżeli możesz widzieć, czy śpiewam, czy nie, to musisz mieć bardziej bystry wzrok od innych, – zauważył Wańka-Wstańka surowo. Ala milczała.
„Wiosna, gdy wszystko młode, świeże,
Każdą ci swoją myśl powierzę.“
– Bardzo ci dziękuję, – szepnęła Ala.
„Latem, gdy słońce mocno grzeje,
Zrozumiesz, co się ze mną dzieje.
Jesienią, gdy już zima blisko,
Weź pióro i zapisuj wszystko.
– Zapiszę, jeżeli tak długo będę pamiętała, – szepnęła Ala.