Strona:PL Carroll - W zwierciadlanym domu.djvu/142

Ta strona została uwierzytelniona.

jest lepiej zaopatrzyć się we wszystkie rzeczy potrzebne. Właśnie dlatego koń mój ma te bransoletki na nogach.
– Ale poco? – zapytała Ala zaciekawionym głosem.
– Aby go uchronić od ukąszeń żmiji, – odparł Rycerz. – Te bransoletki, to mój własny wynalazek. Pomóż mi teraz wsiąść na siodło. Odprowadzę cię do skraju lasu... Co tu robi ten półmisek?
– Przygotowany jest do tortu śliwkowego, – objaśniła Ala.
– Weźmy go lepiej z sobą, – zaproponował Rycerz. – Przyda nam się w razie, gdybyśmy mieli tort śliwkowy. Pomóż mi wsadzić go do worka.
Wsadzanie półmiska do worka nie było takie łatwe, chociaż Ala trzymała worek otwarty, Rycerz jednak był szalenie niezgrabny i w żaden sposób nie mógł sobie dać razy z półmiskiem. Ilekroć usiłował go wsunąć do worka, za każdym razem sam przewracał się na ziemię.
– Worek jest trochę zamały, jak widzisz, – oznajmił, gdy już półmsek znajdował się w worku, – a pozatem jest tam zbyt dużo lichtarzy.
Przytroczył wreszcie worek do siodła, które za-

136