Strona:PL Carroll - W zwierciadlanym domu.djvu/159

Ta strona została uwierzytelniona.

wprawdzie ochotę zapytać skąd się przy niej wzięły, lękała się jednak, że to nie wypada. Postanowiła więc tylko zapytać, czy gra już jest skończona.
– Czy mogłabym się dowiedzieć... – zaczęła nieśmiało, spoglądając błagalnie na Czarną Królolową.
– Mów wyraźnie! – przerwała jej Czarna Królowa ostro.

–Ależ ja mówię całkiem wyraźnie, – tłumaczyła się Ala, – a dotychczas mówić nie mogłam, bo nikogo dokoła mnie nie było...
– Śmieszne! – zawołała Królowa. – Czyż nie widzisz moje dziecko... – nie dokończyła rozpoczętego zdania, zmarszczyła brwi i zastanowiwszy się przez chwilę, zmieniła nagle temat rozmowy. – Co masz na myśli, pytając „Czy jestem naprawdę Kró-

151