głowie, to ci powie, że jej to sprawia ogromną przyjemność.
Na taką odwagę Ala już zdobyć się nie mogła. Biała Królowa westchnęła głęboko i oparła głowę na ramieniu Ali.
– Jestem taka senna! – jęknęła.
– Zmęczona jest, biedactwo! – wyjaśniła Czarna Królowa. – Pogładź ją po włosach – pożycz jej swego nocnego czepka i zaśpiewaj jej jakąś miłą kołysankę.
– Ależ ja tu nie mam czepka z sobą, – szepnęła nieśmiało Ala, pragnąc za wszelką cenę wykonać pierwsze polecenie. – I nie znam zupełnie żadnej kołysanki.
– Wobec tego sama to muszę zrobić, – postanowiła Czarna Królowa i zaczęła nucić:
„Niech się wszyscy tu zbiorą, niech przy Ali zbiorą,
Zanim uczta się zacznie, można zdrzemnąć się sporo…
Po uczcie na dworskich zatańczymy balach:
Czarna Dama, Biała Dama i Ala...“
– A teraz, kiedy już znasz słowa kołysanki, – dorzuciła po chwili, opierając głowę na ramieniu Ali,