Że mnie widzieć możecie, że mnie słyszeć możecie…
Wielki dla was to zaszczyt, wielki dla was przywilej,
Że możecie powitać swą Królową najmilej!
A potem znowu chór:
„Zmieszajcie piasek z miodem, zmieszajcie winą z wełną
I tuszem, atramentem nalejcie szklanki pełno.
Pijcie wszystko, co smaczne i nie bójcie się wcale
I witajcie radośnie swoją Królową Alę!“
– Swoją Królową Alę! – powtórzyła Ala. – Ach, wobec tego trzeba tam teraz wejść… – i weszła, a gdy się wewnątrz znalazła, przekonała się, że dokoła panuje martwa cisza.
Gdy weszła do obszernej sali, spojrzała mimowoli na stół, i przekonała się, że dokoła stołu siedzą goście rozmaitego typu: jakieś zwierzęta, jakieś ptaki, a nawet jakieś kwiaty.
– Cieszę się, że wszyscy przyszli, nie czekając na zaproszenie, – pomyślała. – Nigdybym nie wiedziała, kogo właściwie powinnam zaprosić.