Strona:PL Carroll - W zwierciadlanym domu.djvu/29

Ta strona została uwierzytelniona.

– Zdaje się, że nic z tego nie będzie, – rzekła wreszcie, spoglądając na dom, jakby chciała znaleźć rozwiązanie tego zagadnienia. – Przecież nie mam ochoty wrócić tam znowu. Wiem, że musiałabym znowu przejść przez szybę zwierciadlaną i wrócić do starego salonu, gdzieby skończyły się wszystkie moje przygody!
Odwróciwszy się rezolutnie plecami do Zwierciadlanego Domu, wstąpiła raz jeszcze na ścieżkę, postanawiając iść nią prosto, aby dotrzeć do pagórka. Przez kilka minut szła spokojnie, poczem rzekła do siebie:
– Muszę koniecznie to wszystko dokładnie obejrzeć… – lecz, gdy ścieżka skręciła nagle znowu, Ala wzruszyła bezradnie ramionami (jak później dokładnie opowiadała o tem wszystkim), i w następnej chwili znalazła się całkiem niechcący przed drzwiami wejściowemi.
– Ach, to jest okropne! – zawołała. – Jeszcze nigdy w życiu czegoś podobnego nie widziałam! Naprawdę nigdy!
A przecież widziała wyraźnie w bliskości pagórek, więc należało tylko skierować się w jego stronę. Zbliżyła się właśnie do dużego kwietnika, obramowanego kwitnącemi stokrotkami, z rozłożystą wierzbą pośrodku.

25