– Lilja chińska, – rzekła, zwracając się do pięknej rośliny, poruszającej listkami na wietrze, – jakżebym chciała, żebyś potrafiła mówić!
– Ja umiem mówić, – usłyszała głos chińskiej lilji, – ale tylko wówczas, gdy ktoś jest wart tego, żebym do niego przemówiła.
Ala była tem tak zaskoczona, że przez chwilę słowa wymówić nie mogła. Poprostu, odezwanie się Chińskiej Lilji zaparło jej oddech w piersiach. Wreszcie, gdy Chińska Lilja nadal poruszała się tylko na wietrze, Ala zadecydowała się przemówić, głosikiem przyciszonym, prawie szeptem:
– A czy wszystkie kwiaty mówić potrafią?
– Taksamo, jak ty mogą mówić, – odrzekła Chińska Lilja. – Potrafią nawet mówić jeszcze głośniej.
– Tylko nie mamy zwyczaju zaczynać pierwsze, – jak ci wiadomo, – odezwała się Róża, – czekałam tylko tej chwili, kiedy ty do nas przemówisz! Patrząc na ciebie, pomyślałam: „Ta dziewczynka posiada jednak ciekawy wyraz twarzy, chociaż nie musi być mądra!” Masz nawet całkiem barwną sukienkę i dzięki temu podobna jesteś trochę do nas.
– Ja tam nie patrzę na kolor sukienki, – zau-
Strona:PL Carroll - W zwierciadlanym domu.djvu/30
Ta strona została uwierzytelniona.
26