masz pręcików. Uważam, że to byłoby normalne.
– O, właśnie idzie! – zawołała Ostróżka. – Słyszę jej kroki, tup-tup, po żwirowej ścieżce!
Ala obejrzała się zaciekawiona i skonstatowała, że zbliżała się do nich Czarna Królowa.
– Ale porządnie urosła! – wyszeptała mimowoli. Było tak istotnie. Gdy Ala po raz pierwszy widziała ją na dywaniku przy kominku, wzrost Królowej dochodził zaleedwie do trzech cali, a teraz była o pół głowy wyższa od Ali!
– Świeże powietrze tak podziałało! – zauważyła Róża. – tutaj mamy wyjątkowo dobre powietrze!
– Trzeba będzie wyjść jej na spotkanie, – postanowiła Ala, bo chociaż kwiaty były bardzo interesujące, doznała uczucia, że o wiele przyjemniej będzie porozmawiać z prawdziwą Królową.
– Nie wiem, czy to jest takie słuszne, – szepnęła Róża. – Radziłabym ci raczej pójść stąd jakąś inną drogą.
Nie przemówiło to dziwnie Ali do rozsądku, nic jednak nie rzekła, tylko ruszyła w stronę Czarnej Królowej. Ku swemu wielkiemu zdziwieniu straciła ją nagle z oczu i znalazła się znowu przed frontowemi drzwiami Zwierciadlanego Domu.
Tym razem jakoś jej się to udało. Szła zaledwie
Strona:PL Carroll - W zwierciadlanym domu.djvu/35
Ta strona została uwierzytelniona.
31