Strona:PL Carroll - W zwierciadlanym domu.djvu/40

Ta strona została uwierzytelniona.

dzej biec nie może, bo poprostu oddech zamierał jej w piersi.
Najciekawsze było to, że drzewa i wszystko, co je otaczało, absolutnie nie zmieniało miejsca i chociaż one biegły tak szybko, Ala miała wrażenie, że ani jednego drzewa jeszcze nie minęły.

– Czyżby to wszystko jednocześnie poruszało się z nami? – myślała przerażona Ala, a Królowa, najwidoczniej odgadując jej myśli, zawołała:
– Prędzej! Nie rozmawiaj teraz!
Przecież Ala nie miała najmniejszego zamiaru rozmawiać. Przeciwnie, czuła teraz, że nigdy już chyba mówić nie będzie mogła, bo nawet odetchnąć nie była w stanie, a Królowa wciąż wołała: „Prędzej! Prędzej!” i ciągnęła ją za sobą coraz energiczniej. –

36