Strona:PL Carroll - W zwierciadlanym domu.djvu/57

Ta strona została uwierzytelniona.

Nowe zagadnienie powstało w główce Ali.
– A jeżeli niema herbaty? – zapytała z żalem.
– To wówczas oczywiście musi umrzeć.
– Ale to się chyba bardzo często zdarza, – zauważyła Ala w zamyśleniu.
– Zdarza się zawsze, – mruknął ponuro komar.

Potem Ala milczała przez chwilę, rozpatrując to wszystko, czego się dowiedziała. Komar tymczasem zabawiał się fruwaniem tuż nad jej głową, poczem usadowił się znowu na gałązce i zapytał:
– Przypuszczam, że nie chciałabyś utracić swego imienia?
– Oczywiście, że nie, – rzekła Ala, zalękniona dziwnie.
– Nie wiem dokładnie, – ciągnął dalej Komar tonem obojętnym, – tylko tak myślę, jakby to by-

53