Strona:PL Carroll - W zwierciadlanym domu.djvu/68

Ta strona została uwierzytelniona.

strze z tych przygód, – nagle usłyszałam, że całkiem mimowoli śpiewam „Tańczymy dookoła krzewu morwy”. Nie wiem kiedy śpiewać zaczęłam, lecz zdawało mi się, że śpiewam już od bardzo dawna!
Dwaj tancerze Ali byli bardzo grubi, to też zmęczyli się wkrótce.
– Cztery okrążenia w tańcu zupełnie wystarczą, – wyszeptał zadyszany Klops i obydwaj taksamo nagle przestali tańczyć, jak przed chwilą zaczęli. Muzyka też w tym samym momencie ucichła.
Później obydwaj bracia wypuścili z uścisku ręce Ali i nastała chwila ciszy, bo Ala nie wiedziała, jak rozpocząć rozmowę z ludkami, z którymi przed chwilą tańczyła.
– Nie wypada teraz zapytać „Jak się macie?” – tłumaczyła sobie w duchu. – Przecież już pierwszą chwilę odwiedzin mam dawno poza sobą.
– Mam nadzieję żeście się bardzo nie zmęczyli? – zauważyła wreszcie.
– Absolutnie i dziękujemy ci serdecznie za to pytanie, – rzekł Klops.
– Jesteśmy ci bardzo obowiązani! – dorzucił Klaps. – Czy lubisz poezje?
– T… tak, owszem lubię… niektóre wiersze, –

64