Strona:PL Carroll - W zwierciadlanym domu.djvu/79

Ta strona została uwierzytelniona.

jego stały się duże i żółtawe w tej chwili, gdy wskazał palcem mały biały przedmiot leżący pod drzewem.
– To tylko grzechotka, – rzekła Ala, obejrzawszy dokładnie ów przedmiot. – Ale nie myśl, że grzechotnik, – dorzuciła pośpiesznie, sądząc, że właśnie tego najbardziej się przeraził. – Poprostu stara grzechotka, zupełnie stara i połamana.
– Odrazu wiedziałem! – zawołał Klops, rzucając się dziko we wszystkie strony i wyrywając sobie włosy z głowy. – Jest oczywiście zepsuta! – tutaj spojrzał na Klapsa, który nagle usiadł na ziemi, usiłując skryć się pod parasolem.
Ala położyła mu dłoń na ramieniu i rzekła uspokajająco:
– Ale nie powinieneś się tak gniewać z powodu starej grzechotki.
– Kiedy ona nie jest stara! – zawołał Klops z jeszcze większą wściekłością. – Nowa jest, powiadam ci, kupiłem ją wczoraj… moją śliczną nową grzechotkę! – głos jego stawał się coraz bardziej przeraźliwy. Przez cały ten czas Klaps usiłował skryć się pod parasolem, co zresztą czynił tak zabawnie, że Ala przestała już zwracać uwagę na jego zagniewanego brata. Manewry z parasolem jakoś się nie udawały i Klaps potoczył się na ziemię, zaplątany

75