Mówiąc to, chwyciła szal i poczęła się rozglądać za jego właścicielem. Po chwili ujrzała biegnącą przez las Białą Królową z szeroko rozpostartemi ramionami, jakby fruwała i odważnie podeszła do niej, z szalem na ramieniu.
– Bardzo się cieszę, że znajdował się właśnie tutaj, – rzekła, okrywając Królową szalem.
Biała Królowa spojrzała tylko na nią bezradnie, jakby z lękiem i poczęła coś szeptać do siebie, co brzmiało mniej więcej „Chleb z masłem, chleb z masłem,” a Ala wyczuła, że stanowczo musi pierwsza rozpocząć rozmowę. Zagadnęła więc nieśmiało:
– Czy mam przyjemność z Białą Królową?
– Owszem, tak, jeżeli to nazywasz przyjemnością, – odparła Królowa. – Jabym w ten sposób tego nie nazwała.
Przyszło na myśl Ali, że nie wypada sprzeczać