się na samym początku znajomości, to też uśmiechnęła się i rzekła:
– Jeżeli Wasza Królewska Mość zechce mi wskazać drogę, postaram się jakoś odwdzięczyć.
– Ależ ja wcale nie mam na to ochoty! – jęknęła biedna Królowa. – Od ostatnich dwóch godzin jestem tu zupełnie sama.
Ala postanowiła być jeszcze uprzejmiejsza i zapytała:
– Czy wolno mi poprawić szal Waszej Królewskiej Mości?
– Sama nie wiem, co z nim się dzieje! – jęknęła Królowa melancholijnie. – Widocznie zwarjował. Przypięłam go tu, przypięłam go tam, lecz musi być z tego niezadowolony!
– Nie może leżeć równo, jeśli Wasza Królewska Mość przypięła go tylko z jednej strony, – rzekła Ala, poprawiając szal na ramionach Królowej. – I Boże święty, w jakimż okropny stanie są włosy Waszej Królewskiej Mości.
– Szczotka się w nie zaplątała! – rzekła Królowa z westchnieniem. – A wczoraj zgubiłam grzebień.
Ala delikatnie wyplątała z włosów szczotkę i poczęła doprowadzać je do porządku.
– Proszę, teraz wyglądają całkiem inaczej! – rzekła powpinawszy prawie wszystkie szpilki. – Ale
Strona:PL Carroll - W zwierciadlanym domu.djvu/86
Ta strona została uwierzytelniona.
82