umie na nie odpowiedzieć. Możemy przypuszczać tylko, że jeżeli niewielka ziemia jest zaludniona, dlaczegóżby na wspanialszych i większych od niej planetach nie miało istnieć życie? A jeżeli jest życie, dlaczegóż miałyby pozbawione być istot rozumnych, stanowiących coś takiego, jak ludzkość na ziemi t. j. zdolnych do postępu i zrozumienia rzeczy, niedostępnych zmysłom. Mogą takie istoty być bardzo różne od człowieka, boć jeżeli na jednej ziemi spotykamy taką olbrzymią rozmaitość stworzeń, o ileż bardziej odrębne istoty mogłyby na tych odległych znajdować się światach.
— Ach, żeby się tam można dostać! — westchnął Kostek.
— Bajże, baju, będziesz w raju! — zawyrokował Romek.
— Mój kochany — bronił się Kostek — nikt nie może przewidzieć, co człowiek jeszcze odkryje, i jakie może zrobić wynalazki.
— Mój kochany, człowiek nie wynajdzie sposobu na nieśmiertelność i nie nauczy się nigdy obchodzić bez powietrza.
— Nie trzeba nieśmiertelności, żeby się dostać na księżyc, czytałem w geografji, że koleją mógłbym tam zajechać w 433 dni i parę godzin, czyli w niecałe 15 miesięcy.
— Szczęśliwej podróży. A stamtąd wybierz się prosto na słońce, tylko 300 kilkadziesiąt lat drogi kurierem, naturalnie bez stacji bo ich niema gdzie budować.
— Kolej nie jest najszybszym środkiem komunikacji.
Strona:PL Cecylia Niewiadomska - Noc sierpniowa.djvu/13
Ta strona została uwierzytelniona.