lat 9), kazano mi za karę wyjść do drugiego pokoju. Ściemniało się. Mieszkanie było na dole, więc postanowiłem wymknąć się na podwórze. Stanąwszy na oknie, zacząłem cicho odsuwać rygielek. — Wtem... Nie potrafię wam nigdy opisać wrażenia, jakiego doznałem nagle. W pokoju zrobiło się zupełnie jasno, a przed sobą na niebie ujrzałem wyraźnie piorun czy słońce, lecące wprost na mnie. Włosy wyprostowały mi się jak druciki, ręce i nogi zesztywniały. Rozległ się huk, czy grzmot, czy wystrzał — i runąłem na ziemię, jak nieżywy.
Kiedy otworzyłem oczy, zobaczyłem mamę i całe rodzeństwo, otaczające sofę, na której leżałem. Mama była bardzo blada, na podwórzu rozlegały się płacze i krzyki. W tej chwili przypomniałem sobie wszystko i zacząłem drżeć i płakać, lecz nikt w domu nie wiedział, co się stało. Słyszeli tylko wszyscy huk okropny i widzieli blask oślepiający. Ojciec wyszedł dowiedzieć się, co to znaczy.
Był to właśnie meteor czyli aerolit, który przebiegł nad Warszawą w r. 1866 i spadł aż pod Pułtuskiem, niemało ludziom napędziwszy strachu, bo nikt tu przedtem takiego zjawiska nie widział.
— I oglądał pan ten aerolit? — zapytał ciekawie Kostek.
— Nie, — dzieckiem byłem, i jakiś tam kamień na polu nie mógł mi powiedzieć więcej nad to, co widziałem i czego już nie mogłem zapomnieć. Później jednak czytałem z wielką ciekawością opisy takich zdarzeń i mam kilka ka-
Strona:PL Cecylia Niewiadomska - Noc sierpniowa.djvu/19
Ta strona została uwierzytelniona.