Strona:PL Cecylia Niewiadomska - Słoneczko.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.

niło powietrze: roślinki prostowały się, budziły, rozchylały swoje liście i kielichy; muszki i całe roje owadów brzęczały; ptaki świergotały głośno, głusząc wszystko. Świat cały śpiewał:
— Słoneczko! słoneczko!... ciepło, życie, wesele!... O, dzięki Ci, Boże, dzięki za złote słonko, co nam życie niesie!