wych przewinień. Ze znaczących, a bodaj rozmyślnie przejrzystych, półsłówek widać, że miał on nawet głośnych towarzyszów przygód i swawoli miłosnej — zwłaszcza zaś jednego, który się nazywał Forese Donati. Spotkawszy go w Piekle, przypomniał sobie i własne swoje ciężkie «przeciw Bogu grzechy», jakby powiedział inny wielki poeta. Za życia wymienili oni z sobą kilka sonetów, mglistych i pełnych jakichś alluzyi, które wielu uważa — i zdaje się, że z bezwarunkową słusznością — za żartobliwe wspomnienia wesołych i bardziej niż swobodnych chwil, razem spędzonych.
Jego zaś proste i otwarte w tej mierze wyznania to najpiękniejsze perły poezyi i najgłośniejsze, najdźwięczniejsze akordy w całej muzyce Komedyi. W tem biczowaniu siebie, które opiewają pieśni końca Czyśćca, w tem «oniemieniu wstydem» co jest przyczyną i racyą? Beatrycze mówi do litościwych istot, które się ujęły za poetą:[1] Lecz skoro tylko stanęłam na progu drugiego wieku i zmieniłam życie — On mnie odbieżał i oddał się innym... Na nic się nie zdało, że mu wybłagałam natchnienia, że go starałam się niemi, we śnie i różnie, przywołać ku sobie. Mało dbał o nie i tak upadł nizko, że wszelkie środki ku zbawieniu jego już wyczerpałam».
Dlaczego ludzie zakrywają oczy na to światło charakterystyki, które bije z każdego słowa poety? Ach, Dante ma żarliwych swej cnoty obrońców: gdybyż tylko chcieli i umieli czytać jego miłosne pieśni! Wtedy uderzyłyby ich jeszcze inne symptomata. Oto musieliby się zdziwić tem, że nawet piętnując i karząc zbrodnię zmysłów, poeta zdradza zbyt dokładną jej znajomość. Szczerość jego oburzeń na wyuzdanie stoi tak wysoko, że byłoby śmiesznem odmawiać jej miana prawie świątobliwej, a jednak został w niej ślad pyłu ziemi — coś niepochwytnego, co wypływa z nazbyt
- ↑ Błąd w druku; brak: «.