skargi przywiodły mię do płaczu i wyprowadziły ja, tę najbliższą mi krewniaczkę, a potem zwróciły się, aby mnie obudzić, myślały bowiem, że śnię — i rzekły: «Nie śpij już i nie bądź tak smutny.» Słowa te przerwały moje marzenie w chwili, gdym właśnie zawołać miał: «O, Beatrycze!» — kiedym zaś z przestrachem otworzył oczy i poznał swój oman i kiedym głośno wymawiał imię, głos mój był tak złamany od płaczu i szlochania, że niewiasty nie mogły mię zrozumieć». (Nowe życie, 23).
Rzecz prosta, iż wobec takiego głosu serca, między krytykami, niewysuszonymi na pergamin, niema kwestyi co do prawdziwości uroczej dziewicy. Nawet panuje zupełna prawie zgoda co do osoby, imienia i nazwiska istoty, która ośmioletniem dzieckiem zdołała rozbudzić tak trwały i potężny afekt w dziewięcioletnim Alighierim. Powszechnie trzyma się zdanie, że była to córka sąsiada Falco’na Portinari’ego i że właściwe jej imię było Bice. Tak zresztą zapewnia Boccaccio. Pytają jednak całkiem słusznie: Jeżeli razem wzrastali i wychowywali się, czyż możebne jest, aby w dziewiątym roku życia po raz pierwszy się widzieli? Oczywiście, więc ktoś inny był tą dzieweczką o anielskiem spojrzeniu, skromną i niewinną, odzianą w najszlachetniejsze barwy, bo w purpurę. Wypływa to jeszcze z wielu innych znamiennych faktów. Oto poeta daje wielekroć do zrozumienia, że właściwe imię chrzestne ubóstwianej ukrywa przed okiem świata, czy ciekawością czytelnika, i sądzić się godzi, że «Beatrice» to nazwa idealna, poetycka, rozmyślnie nieziemska. I rzeczywiście wyznanie Danta raz po raz przeplata zwrot: «o tem mówić nie jest moim zamiarem» i skrytość jego aż nadto widoczna, a chęć wyniosłego tu manienia ludzi więcej niż prawdopodobna. Wreszcie biją i na to, że Bice Portinari wyszła za mąż, mianowicie za Szymona dei Bardi, w skargach zaś i trenach poety uka-
Strona:PL Cezary Jellenta Dante.djvu/033
Ta strona została uwierzytelniona.