TRYLOGIA DUSZY TWÓRCZEJ.
Owe miłości, czyny i cierpienia były ziarnem, ale zarazem i wykwitem, niemniej ciekawej roboty wewnętrznej, przemiany i rozwoju uczuć i myśli. Przerwijmy więc dzieje człowieka, ażeby poznać dzieje duszy twórczej.
Nie odrazu literatura stanęła na tych wyżynach, że miała ogarnąć dzieje psychiczne Danta. Jest to właściwie zasługa ostatnich czasów. Dawniej nie tak bardzo rozumiano nawet, że poetę trzeba brać w całości, a nie pojedyńczemi cząstkami, że każdy utwór staje się zrozumialszym, gdy go nanizać na perłowy sznur całkowitego rozwoju twórczej duszy. Odkąd ta bardziej psychologiczna i ludzka ciekawość rugować zaczęła scholastyczne ślęczenie nad pojedyńczemi ogniwami, i Dante ukazał się w odmiennem nieco świetle, bardziej górnem, pełnem i rozumnem. Zamiast węszyć wszelakie ukryte treści i zamiary w każdym wierszu i słowie Komedyi i z nich wyprowadzać tępe i zawsze zawodne indukcye co do jej ogólnego znaczenia i celu, wzięto ją za obraz i wyraz pewnego wielkiego okresu