Strona:PL Cezary Jellenta Dante.djvu/078

Ta strona została uwierzytelniona.

Tu se’ lo mio maestro e il mio autore:
Tu se’ solo colui, da cui io tolsi
Lo bello stile, che m’a fatto onore.


A zatem Dante chciał stworzyć epopeję osobisto-powszechną, dzieje własne, jak i ogólno-ludzkie pragnął wyśpiewać mniej więcej historycznie, w kornej postawie człowieka, który widzi dokoła siebie bezmiary politycznych wypadków i nieskończoność wydarzeń moralnego świata, i rozumie jak są ważne i wiekopomne.
Inaczej, nie wybrałby sobie na mistrza w krainie wizyi chrześcijańskich — poganina. Wprawdzie szlachetnym i wielkim jest śpiewak «Eneidy» i zdaje się przeczuwać światło nowej wiary — ale zawsze to bałwochwalca: a przecież Dante nawet najlepszych synów Grecyi i Rzymu umieszcza w piekle dla tego tylko, że nie dostąpili daru łaski — mędrcom i bohaterom każe męczyć się; wprawdzie katusza ich łagodniejsza niż zwyczajnych grzeszników, ale zawsze katusza. Miałżeby więc Wergili, choć nawet pierwszy między nimi, stać się nagle godnym przewodnika po wieczności, zamkniętej dla wszystkich — nawet chrześcijan? On jeden przecie odmyka podwoje strasznych okręgów piekła, przed nim milkną Cerbery, Gorgony i Hegiasze, potworne straże nieprzekroczonych tajników. A dlaczego? Bo jest — poetą, a więc jako poeta posiada władzę w państwie wizyi i fantazyi, bo trzyma berło w królestwie poetów i urojenia i przeto opiekuje się poetą, lecz nie nawróconym kacerzem. Tymczasem szkolarze uczynili go wbrew najprostszej logice i własnemu wyznaniu Wergiliusza:

Tratto t’ho qui con ingegno e con arte.
(Wiodłem cię tutaj rozumem i sztuką)!
(Czyściec XXVIII).


jakiemś uosobieniem specyalnej «mądrości», która daje klu-