la Scala, list poety, w którym wyraźnie mówi o allegoryi swego Piekła.
Tą allegoryą lubią się zasłaniać jak tarczą, zapominając, że choćby nawet w poczuciu własnem poeta naprawdę był tylko allegorystą, to jednakże miano, jakie twórca swemu dziełu nadaje — istotnego znaczenia nie ma. W ten bowiem sposób możnaby powyciągać wprost śmieszne wnioski ztąd, że Dante dzieło swe nazwał Komedyą, co również usprawiedliwia szeroko i zgoła nie zbyt rozumnie w tym samym liście. Wolałbym się przeto zgodzić na zdanie de Sanctis’a, że należy rozróżniać zamiar i wykonanie: Mondo dantesco intentioso i Mondo effetivo [1]. Co innego intencya, a co innego jej spełnienie.
Wypada według Scartazziniego, że cały labirynt piekła Dantejskiego, cała gigantyczna jego fantazya, cała wstrząsająca i wzruszająca jego poezya, baśniowa pomysłowość w wynajdywaniu kar, miałyby za cel jedynie allegoryczne poznanie grzechu i jego skutków. Pielgrzymka po krainie wiecznego bólu byłaby wędrówką po obszarze własnego i ogólno-ludzkiego upodlenia, rozpamiętywaniem różnorodnych zbrodni w tym celu, ażeby z nich, jak z etyczno-logicznej przesłanki, wyprowadzić wniosek o tem, jaka jest właściwa droga zbawienia duszy i osiągnięcia szczęśliwości. Dlatego-to nic w Piekle i Czyśćcu nie dzieje się dla dogodzenia fantazyi, ale wszystko wypływa z danego grzechu z całą przyrodniczą koniecznością. Stan cielesny i duchowy każdego potępieńca przedstawiony jest tak, jak go sobie wyobrażał Dante w swych najpoważniejszych rozmyślaniach religijnych. Jeżeli zaś względy poetycko-artystyczne zmieniły tu i owdzie obraz i uczyniły go
- ↑ F. X. Krauz (p. 412).