Co więcej, potrafił zapanować nad wznowioną tęsknotą wtedy, gdy Florencya (r. 1316), wyleczywszy się z ran, pod wpływem przyjaciół Alighierego jęła go kusić amnestyą. Nie przyjął, bo była obwarowana upokorzeniem: pokutą w kościele Ś-go Jana i znacznemi grzywnami. Zanadto czuł się niewinnym i wielkim — by miał o przebaczenie prosić.
I oto jaką widzimy przemianę. Dawniej jękliwie skarżył się na wygnanie i nędzę, na «słony chleb cudzy» i «jak ciężka — wołał — droga po cudzych schodach wstępować i schodzić» (Raj p. XVII). Potem probował wzruszyć ojczyznę boskim poematem i laurami utorować sobie drogę do jej serca i pytał rzewnie w liście: O, popule meus, quid feci tibi? — a teraz oto odpowiada pewnemu życzliwemu mnichowi na radę, ażeby wrócił do ojczyzny — wielkiemi, zaiste, słowy:
«... Zdala niechaj będzie od męża, co jest pobratymcem filozofii, bezmyślna nikczemność poziomego serca. Jaż-bym miał na równi z wiarołomcami, niby niewolnik w kajdanach, zmuszać się do pokuty? Zdala niechaj będzie od męża, co wszędzie sprawiedliwość głosił, a krzywdę cierpiał — ażeby miał sprawcom swej krzywdy płacić własnemi pieniędzmi, jakgdyby dobrodziejom swoim! To nie jest droga, wielebny ojcze, którą-bym wrócił do ojczyzny. Jeżeli jednak wy lub kto inny macie jaką drogę, która-by nie czyniła ujmy sławie Danta i jego godności — nie będę się ociągał. Lecz jeśli taką drogą wrócić do Florencyi nie można — nie wrócę do Florencyi nigdy. I dla czegożbym miał czynić inaczej? Azaliż nie obaczę i wszędzie indziej blasku słońca i gwiazd, azaliż pod każdem innem niebem nie będę mógł dociekać prawd najsłodszych?» [1].
- ↑ Scartazzini, którego nadzwyczajnej erudycyi w rzeczach Dantego lekceważyć nie można, podaje w wątpliwość zarówno obie-