na dwór raweński ale sam ten okres ostatni w życiu poety ukazuje się w świetle wyraźnem.
Przynajmniej to, co o nim opowiada Boccaccio, brzmi bardzo pewnie i stanowczo.
Guido Polenta, zwany też Guido Novello, pan Rawenny, był bratankiem Bartłomieja da Polenta, którego widzieliśmy wyżej walczącego pod Campaldino, i nieszczęsnej jego siostry, Franczeski. Kronikarze sławią jego szlachetność, dzielność i wykształcenie, oraz lubowanie się w otoczeniu ludzi światłych. Dantemu okazał względy wyjątkowe, gdyż pierwszy wyciągnął doń rękę i z całą subtelną wyrozumiałością dla drażliwostek sławnego męża, zaprosinom swym dał formę jakoby o łaskę się ubiegał. Nie trudno domyśleć się, że poeta znalazł tutaj osłodę wygnania. To pewna, że rozwinął też bogatą działalność jako mistrz poetyki i zyskał wielu uczniów.
Są przypuszczenia, że wstąpił u schyłku żywota do zakonu Ś-go Franciszka; jednak nic poważnego na ich poparcie nie przytoczono, znany zaś sceptycyzm jego wobec sług Kościoła odbiera tym domysłom wszelką nawet logikę. A przytem był snadź po dawnemu mężem politycznym, skoro rycerski łaskawca wyprawił go z misyą poselską do Wenecyi w sporze, który wyniknął w r. 1321. Ta jednak podróż poety przez okolice błotniste podkopała właśnie jego zdrowie, którego starczyło już potem na bardzo krótko.
Los mu oszczędził samotności w tych ciężkich przejściach niemocy; zdaje się bowiem, że nie małą była mu pociechą blizkość dzieci. W Rawennie mieszkali Pietro[1] Jacopo i córka, Beatrice [2]