czysto życiowem. Interesują bystrością psychologiczną, olśniewają często jakąś świetną formułą myśli, ale nużą potrosze swoją manierą stoiczną i swoim ciasnym pesymizmem. To ów pesymizm, który sprawiał, że wielka jego przyjaciółka, pani Helvétius, mawiała: „Kiedy rano porozmawiam z Chamfortem, zasmuci mnie na cały dzień“. Jak na filozofa, Chamfort obserwował zbyt specjalny kącik świata, i to obserwował go z nader niewdzięcznej pozycji. To świat dworaków, gdzie jeden czyha na miejsce drugiego, gdzie jedyną drogą jest pełzać i intrygować; gdzie zarówno zyskane jak chybione dobrodziejstwo staje się źródłem niesmaku i niechęci. Nienawidzić tego świata, nie móc się bez niego obejść, korzystać zeń i stroić się w togę wyższości, taka jest w gruncie postawa tego filozofa. Sądy potomnych brały nieraz za złe tę zgryźliwą gorycz człowiekowi nagradzanemu o wiele ponad wartość swojej produkcji literackiej; ale może właśnie poczucie, że produkcja ta nie była na wyżynie jego inteligencji, że jako pisarz nie dła swojej prawdziwej miary, było źródłem tego niezadowolenia ze świata, które było przedewszystkiem niezadowoleniem z siebie? A może ten literat czuł się człowiekiem czynu, może krył w sobie ambicje męża Stanu, prawodawcy, ministra, i zżymał się na ustrój, który takich ludzi jak on nie dopuszczał do władzy? Oceniając te notatki, pamiętajmy zresztą, że nie były one wprost przeznaczone do druku, że kreślił je dla samego siebie: były to jego Trucizny, jak nazywał Sainte-Beuve swoje mordercze kajety. Bądź co bądź, ten niesmak, to zbrzydzenie sobą i drugimi, dość charakterystyczne są dla tej kończącej się epoki.
Żywszą pozostała owa część pośmiertnej puścizny pisarza, którą zebrano pod tytułem Charaktery i anegdoty i którą daję oto czytelnikom Bibljoteki Boya. Trudno o lepszy obraz epoki na tak szczupłej przestrzeni. Możnaby niemal rzec, że, gdyby wszystko z owego schyłku XVIII-go wieku zaginęło, dałoby się odtworzyć go sobie z tych anegdot Chamforta, równie celnie dobranych jak świetnie zredagowanych. Król, dwór, duchowieństwo, wielki
Strona:PL Chamfort - Charaktery i anegdoty.djvu/015
Ta strona została uwierzytelniona.