chcę umierać bankrutem. — Ech, drogi panie, trzeba bywać w świecie; ze swojem nazwiskiem może pan dojść do wszystkiego. Ba, gdybym ja miał pańskie nazwisko! — Widzi pan, na co mi się ono zdało. — To pańska wina. Ja pożyczałem. Widzisz pan dokąd zaszedłem, jak który jestem ot, chłystek“. Powtórzył to słowo parę razy, ku zdumieniu słuchacza, który nie mógł zrozumieć, aby ktoś tak mówił o sobie samym.
Pani de Genlis żyła z panem de Senevoi. Jednego dnia, kiedy mąż był obecny przy jej tualecie, zjawia się żołnierz i prosi ją o poparcie u pana de Senevoi, swego pułkownika, do którego podał się o urlop. Pani de Genlis, oburzona na zuchwalca, powiada, że zna pana de Senevoi tyle co wszyscy; słowem, odmawia. Pan de Genlis zatrzymuje żołnierza i mówi: „Idź, poproś o urlop w mojem imieniu, a jeśli pan de Senevoi cię odprawi, powiedz że ja jego każę odprawić“.
Komplementowano panią Denis za talent z jakim grała Zairę. „Trzebaby, rzekła, być młodą i piękną. — Ach, pani, odparł naiwnie komplemencista, pani jesteś dowodem, że nie“.
Marszałkowa de Noailles, obecnie żyjąca (1780), jest mistyczką, jak pani Guyon, tylko bez jej talentu. Zbzikowała tak, że zaczęła pisać do Matki Boskiej. Włożyła list do puszki w kościele św. Rocha, a odpowiedź na list sporządził proboszcz owej parafji. Te praktyki trwały długo. Odkryto księdza i wytoczono mu sprawę; ale wkońcu zatuszowano całą rzecz.
Kiedy książe de Choiseul był rad z poczmistrza który go dobrze wiózł, albo którego dzieci były ładne, pytał go: „Ile pan bierze za pocztę? Czy to jest jedno stajanie czy półtora? — Jedno, Wasza Dostojność. — Więc będzie odtąd półtora“. I poczmistrz robił majątek.
Strona:PL Chamfort - Charaktery i anegdoty.djvu/030
Ta strona została uwierzytelniona.