Strona:PL Chamfort - Charaktery i anegdoty.djvu/031

Ta strona została uwierzytelniona.

Pani de Prie, kochanka regenta, kierowana przez swego ojca, poborcę podatków, nazwiskiem, zdaje mi się, Pleneuf, spekulowała na zbożu, czem przywiodła lud do rozpaczy, a w końcu do buntu. Kompanja muszkieterów otrzymała rozkaz uśmierzenia rozruchów, a dowódca jej, pan d’Avejan, miał instrukcje aby strzelać do motłochu: tem mianem określano lud francuski. Zacnemu człowiekowi przykro było strzelać do współobywateli i oto jak przystąpił do swego zadania. Kazał poczynić wszystkie przygotowania do salwy z muszkietów, poczem, zanim dał komendę, wyszedł naprzeciw tłumu, trzymając kapelusz w jednej ręce a rozkaz Dworu w drugiej. „Panowie, rzekł, rozkazy moje każą mi strzelać do motłochu. Proszę wszystkich godnych ludzi, aby się usunęli, zanim każę dać ognia“. Wszystko pierzchło i znikło.

Spytano księżnej de Rohan, na kiedy spodziewa się porodu. „Spodziewam się, odparła, mieć ten zaszczyt za dwa miesiące“. Zaszczytem było urodzić Rohana.

Pan de Malesherbes mówił do pana de Maurepas, że trzeba namówić króla, aby zwiedził Bastylję. „Niech Bóg broni, odparł pan de Maurepas; nie chciałby już tam nikogo wsadzić“.

Podczas oblężenia jakiegoś miasta nosiwoda wykrzykiwał na ulicy: „Po sześć su konewka wody“. Pada bomba, i unosi jedną konewkę. „Dwanaście su konewka wody“, krzyczy z najzimniejszą krwią woziwoda.

N..., z okazji sześciu tysięcy lat, które Mojżesz przypisuje światu, powiadał, zważając powolny rozwój sztuk i cywilizacji: „Cóż to jest te głupie sześć tysięcy lat? Więcej było potrzeba aby nauczyć się krzesać ogień i wynaleźć zapałki“.