Strona:PL Chamfort - Charaktery i anegdoty.djvu/041

Ta strona została uwierzytelniona.

miła mu, że chce coś uczynić dla niego, i dodała: „Proszę mi wręczyć memorjał. — Memorjał? jest gotowy. Jestem ksiądz Arnaud: oto wszystko“.

Pan de... który widział upadek rodzaju ludzkiego w powstaniu sekty nazareńskiej i w feudalizmie, mówił, że aby być człowiekiem, trzeba się odfrancuzić i odechrzcić, i zostać Grekiem albo Rzymianinem duszą.

Pan Amelot, minister Paryża, człowiek nadzwyczaj ograniczony, mówił do pana Bignon: „Kupuj pan dużo książek do bibljoteki króla, żebyśmy zrujnowali tego Neckera“. Myślał, że trzydzieści albo czterdzieści tysięcy franków więcej, to jest wielka historja.

Pan X, przedkładając swoje służby księciu Henrykowi w Neufchâtel, powiedział mu, że Newszatelczycy ubóstwiają króla pruskiego. „Bardzo naturalne, rzekł książę, że poddani kochają pana, który jest o trzysta mil“.

Księżna de Fronsac, młoda i ładna, nie miała kochanków, czemu się dziwiono; inna kobieta, chcąc przypomnieć że księżna jest ruda i że ta okoliczność musiała odegrać rolę w jej wytrwałej cnocie, rzekła: „Ona jest jak Samson, siła jej jest we włosach“.

Kiedy pani Brisard, słynna ze swych miłostek, bawiła w Plombières, wiele pań nie chciało jej przyjmować, między innemi księżna de Gisors. Ponieważ księżna była bardzo nabożna, przyjaciele pani Brisard sądzili, iż skoro ona ją przyjmie, inne nie będą robiły trudności. Podjęli kroki i powiodło się im. Ponieważ pani Brisard była miła, spodobała się dewotce; zaprzyjaźniły się. Jednego dnia, w poufałej gawędzie, pani de Gisors zauważyła, iż