W czasie gdy istnieli janseniści, poznawało się ich po długości pelerynki u płaszcza. Otóż, arcybiskup Ljonu sfabrykował kilkoro dzieci, ale, za każdym tego rodzaju wybrykiem, pilnie przydłużał o cal pelerynkę. W końcu, wydłużyła się tak, że arcybiskup uchodził jakiś czas za jansenistę i był podejrzany u Dworu.
Duclos powiadał do kogoś, znudzonego kazaniem w Wersalu: „Pocoś słuchał do końca? — Bałem się zakłócić spokój i zgorszyć słuchaczy. — Dalibóg, odparł Duclos, niżbym miał wysłuchać tego kazania, raczej nawróciłbym się zaraz z początku“.
Wielki wódz, Turenne, widząc, że dziecko przechodzi za koniem narażając się na kopnięcie, przywołał je i rzekł: „Moje dziecię, nie przechodź nigdy za koniem, nie zostawiwszy między sobą a nim przestrzeni wystarczającej na to aby cię nie mógł kopnąć. Ręczę ci, że nie nadłożysz przez to ani pół mili w ciągu całego życia; i zapamiętaj, że to pan de Turenne ci to powiedział“.
Pan de B... i pan de C... są serdecznymi przyjaciółmi, tak że cytują ich jako przykład. Jednego dnia, pan de B... rzekł do pana de C...: „Nie zdarzyło ci się spotkać, wśród kobiet które miałeś, jakiejś warjatki, któraby cię pytała, czy nie wyrzekłbyś się mnie dla niej i czy bardziej kochasz mnie niż ją? — Owszem, odparł tamten. — Któż to taki? — Pani de M...“ Była to kochanka jego przyjaciela.
Collé umieścił znaczną sumę w dożywotniej rencie, na dziesięć od sta; w ciągu dwóch lat bankier nie dał mu jeszcze ani grosza. „Proszę pana, rzekł Collé, kiedy umieszczam pieniądze na dożycie, chciałbym je widzieć za życia“.
Marszałek de Duras, niezadowolony z syna, rzekł: „Niegodziwcze, jeśli będziesz tak dalej postępował, wezmę cię na kola-
Strona:PL Chamfort - Charaktery i anegdoty.djvu/047
Ta strona została uwierzytelniona.