Strona:PL Chamfort - Charaktery i anegdoty.djvu/065

Ta strona została uwierzytelniona.

Woźnica króla pruskiego wywrócił go; król wpadł w straszny gniew. „No i cóż! rzekł woźnica: ot, nieszczęście, a wyście, królu, nigdy nie przegrali bitwy?“

Kiedy pan de Choiseul-Gouffier chciał na swój koszt pokryć swoim chłopom chaty dachówką z obawy pożaru, podziękowali mu za dobroć, ale prosili aby zostawił je jak są, powiadając, że, gdyby chaty były kryte dachówką zamiast słomy, poborcy podwyższyliby im podatek.

Marszałek de Villars hołdował Bachusowi, nawet na starość. Udając się w r. 1734 na czele armji do Włoch, przedłożył swoje służby królowej Sardynji, tak pijany, że nie mógł się utrzymać na nogach i upadł na ziemię. Mimo to, nie stracił głowy i rzekł: „I oto, jak przystało, znalazłem się u stóp Waszej Królewskiej Mości“.

Lord Rochester napisał poemat na pochwałę tchórzostwa. Był w kawiarni; zjawił się człowiek, którego obito kijem bez jego protestu. Lord Rochester, po wielu komplementach, rzecze doń: „Skoro pan znosi kije tak cierpliwie, czemu mi pan tego nie powiedział? byłbym ja pana wygrzmocił, aby poprawić swoją reputację“.

Ludwik XIV skarżył się u pani de Maintenon na przykrość, jaką mu sprawia rozłam wśród biskupów. „Gdyby można (powiadał) zjednać sobie dziewięciu oponentów, uniknęłoby się schizmy; ale to nie będzie łatwo. — Więc cóż, królu, rzekła śmiejąc się księżna de Caylus, czemu W. K. Mość nie powie tym czterdziestu aby przeszli na stronę tamtych dziewięciu? nie odmówią królowi tego“.

W jakiś czas po śmierci Ludwika XV, król kazał wcześniej skończyć koncert który go nudził, i rzekł: „Dosyć tej muzyki“.