Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/132

Ta strona została przepisana.

łęzi, i dała go nieść małżonkowi. Wówczas rzekłem: „Czy chcecie mi pozwolić, abym rozniecił wasz ogień tej nocy? — Nie mamy chaty, odparł wojownik; jeżeli chcesz udać się za nami, obozujemy nad brzegiem wodospadu. — Chętnie«, odparłem i ruszyliśmy razem.
Przybyliśmy niebawem nad brzeg katarakty, która oznajmiała się straszliwym rykiem. Tworzy ją rzeka Niagara, która wypływa z jeziora Erie i spada w jezioro Ontario: wysokość jej, w linji pionowej, wynosi sto czterdzieści cztery stóp. Od jeziora Erie aż do samego spadku, rzeka biegnie po stromej pochyłości, w chwili zaś spadku jest to już nietyle rzeka ile morze, którego fale cisną się w ziejącą paszczę otchłani. Katarakta dzieli się na dwie odnogi i wygina się w kształt podkowy. Między dwoma spadami wynurza się wyspa podgryziona od dołu, która, wraz z całem zadrzewieniem, zwisa nad odmętem fal. Masa wód tocząca się ku południowi zaokrągla się w szeroki cylinder, następnie rozlewa się w śnieżną płachtę i błyszczy w słońcu wszystkiemi barwami. Ta która spada na wschód, wali się w przerażającym cieniu; możnaby rzec, kolumna wód potopu. Tysiąc luków tęczy gnie się i krzyżuje nad przepaścią. Uderzając o drżącą skalę, woda rozbryzguje się w wiry piany, które wznoszą się ponad lasy, niby dymy olbrzymiego po-