doru, Luizjany, Florydy, i znalazł tam — nową drogę dla literatury. Wrócił, wioząc w głowie, lub nawet w walizce, plan czy rękopis powieści Les Netchez, utworu pełnego młodzieńczej świeżości, w którym na tle pierwotnej przyrody życie indyjskich plemion splata się z europejską kulturą francuskich przybyszów.
Wydarzeniem, które sprowadziło Chateaubrianda do Europy, była wieść o straceniu Ludwika XVI. Bez zbytniej wiary w sprawę rojalizmu, przez prosty punkt honoru szlachcica, walczy w szeregach emigrantów; ranny, chory, pozbawiony środków, dostaje się do Anglji, gdzie cierpi nędzę, głód i chłód, stara się wyżyć z lekcyj i źle płatnych tłumaczeń, nocami zaś pracuje nad dziełem Studium o rewolucjach. Dzieło to, owoc gorzkich refleksyj nad ludzkością[1], jakie nasunęły mu wypadki w kraju, ukazało się w 1797 i przeszło dość niepostrzeżenie. W owym czasie, może pod wpływem ciosów, jakie spadają nań raz po razu — naj-
- ↑ Bieg myśli, jaki nasunęły Chateaubriandowi okrucieństwa rewolucji, pokrewny jest z ideologją bolszewizmu zawartą w utworze Rostworowskiego Miłosierdzie. „Postęp nie istnieje, nie warto robić rewolucyj, pragnienie poprawy losu jest złudą, historja kręci się ciągle w kółko.“ A przyszłość? Później ujrzy ją Chateaubriand w religji; obecnie odpowiada: „Nie wiem; to co widzę w historji, to karuzel barbarzyństwa i szaleństwa. Zapewne będzie tak zawsze.“