Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/224

Ta strona została przepisana.

gdzie znajdowała się córka diuka de Santa-Fe, uczuł mękę dotychczas nieznaną. U stóp dony Blanki siedział młody człowiek, który spoglądał na nią milcząc, jak gdyby w zachwyceniu. Ów młody człowiek miał na sobie łosiowe spodnie, oraz kaftan tego samego koloru, objęty pasem, u którego wisiała szpada ozdobiona godłem liji. Z ramion spływał jedwabny płaszcz, na głowie miał kapelusz o niedużej kryzie, przystrojony piórami: koronkowy kołnierz opadał na piersi, nie zasłaniając obnażonej szyi. Czarne jak heban wąsy nadawały twarzy jego łagodnej z natury, męskie i rycerskie wejrzenie. Na szerokich butach, wywiniętych i opadających na nogi, widniały złote ostrogi, oznaka rycerstwa.
Nieco opodal, stał drugi kawaler, opierając się na żelaznym krzyżu miecza: ubrany był podobnie jak tamten, ale wydawał się starszy. Oblicze jego surowe, mimo iż gorące i namiętne, budziło szacunek i obawę. Na płaszczu miał wyhaftowany czerwony krzyż Kalatrawy, wraz z tem godłem: Za nią i za mego króla.
Mimowolny okrzyk wydarł się z ust Blanki, skoro ujrzała Aben-Hameta. »Panowie rycerze, rzekła, oto Niewierny, o którym wam tyle mówiłam, lękajcie się aby nie odniósł zwycięstwa. Abenseraże musieli być podobni jemu, nikt zaś nie przewyższał ich w wierze, odwadze i dworności«.