Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/244

Ta strona została przepisana.

zamiarem mym było zwłaszcza odszukać jakiegoś potomka Biwarów, któryby mógł mi zapłacić za krew, wytoczoną z żył moich ojców.
— A więc, rzekła Blanka głosem bolesnym, ale w którym dźwięczał hart wielkiej duszy, jaki powziąłeś zamiar?
— Jedyny, który jest godny ciebie, odparł Aben-Hamet; zwrócić ci śluby, spłacić wiekuistą rozłąką i śmiercią moją to, co winni jesteśmy oboje nienawiści naszych bogów, krajów i rodzin. Gdyby kiedykolwiek obraz mój zatarł się w twojem sercu! gdyby czas, który niweczy wszystko, uniósł z twego serca wspomnienie Aben-Hameta... ten rycerz francuski... Winna jesteś tę ofiarę bratu.
Lautrec zrywa się gwałtownie i pada w ramiona Maura.
— Aben-Hamecie! wola, nie sądź iż mnie zwyciężysz szlachetnością; jestem Francuzem, Bajard pasował mnie na rycerza; przelałem krew za mego króla; będę, jak mój chrzestny i jak mój król, bez trwogi i zmazy. Jeżeli zostaniesz między nami, błagam don Karlosa, aby ci oddał rękę siostry; jeżeli opuścisz Grenadę, nigdy wyznaniem miłości nie zamącę spokoju twej ukochanej. Nie uniesiesz na wygnanie złowrogiej myśli, że Lautrec, nieczuły na twą szlachetność, stara się korzystać z twego nieszczęścia.