Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/52

Ta strona została skorygowana.

waga wróciła memu językowi; odparłem: »Słabe więzy, o, kobieto!« Nie wiedziałem jak skończyć. Atala wahała się kilka chwil, poczem rzekła: »Uciekaj«. I odwiązała mnie od pnia. Chwyciłem sznur; włożyłem go zpowrotem w ręce tej dziewczyny z obcego plemienia, niewoląc jej piękne palce, aby się zawarły na moim łańcuchu. »Weź go! weź zpowrotem!« wykrzyknąłem. »Jesteś szalony, rzekła Atala wzruszonym głosem. Nieszczęśliwy! czy nie wiesz, że czeka cię śmierć w płomieniach? Czego się spodziewasz? Czy pamiętasz o tem, że jestem córką groźnego Sachema?« — „Był czas, odparłem ze łzami, że i mnie również noszono w skórze bobra, u ramion kochającej matki. Ojciec mój miał również piękną chatę, i kozy jego piły wody z tysiąca strumieni; ale obecnie błąkam się bez ojczyzny. Kiedy mnie już nie będzie, żaden przyjaciel nie rzuci garści trawy na moje ciało, aby je uchronić od much. Ciało nieszczęśliwego cudzoziemca nie obchodzi nikogo“.
„Słowa te wzruszyły Atalę. Łzy jej potoczyły się do źródła:.. Ach, podjąłem z żywością, gdyby twoje serce mówiło tak jak moje! Czyliż puszcza nie jest wolna? Czy lasy nie mają gąszczów, gdziebyśmy mogli znaleźć ukrycie? Czyż, aby być szczęśliwym, tak wiele potrzeba dzieciom chaty! O dziewico, piękniejsza niż pierwszy sen oblubieńca! O, moja