niedoli, poruszasz jeszcze serce starego Szaklasa!
„Jacyż niezrozumiali są ludzie ożywieni namiętnością! Dopiero co opuściłem szlachetnego Lopeza, naraziłem się na wszystkie niebezpieczeństwa aby być wolnym; i oto, w jednej chwili, spojrzenie kobiety zmieniło moje upodobania, postanowienia, myśli! Zapominając o kraju, o matce, chacie rodzinnej i o okrutnej śmierci, jaka mnie czekała, stałem się obojętnym na wszystko co nie było Atalą. Niezdolny wznieść się do rozsądku dojrzałego męża, popadłem nagle w rodzaj dziecięctwa; nie tylko nie umiałbym nic uczynić aby się umknąć nieszczęściom, które mnie czekały, ale byłbym potrzebował niemal, aby ktoś troszczył się o mój sen i pożywienie.
„Napróżno tedy, po owej przechadzce wśród preryj, Atala, rzucając się do mych kolan, zaklęła mnie na nowo, abym ją opuścił. Przysiągłem, że wrócę sam do obozu, jeżeli nie przywiąże mnie zpowrotem do stóp drzewa. Zgodziła się wreszcie uczynić mi zadość, mając nadzieję przekonać mnie na drugi raz.
„Nazajutrz po owym dniu, który rozstrzygnął o losie mego życia, pochód zatrzymał się w dolinie, niedaleko od Kuskowili, stolicy Siminołów. Indjanie ci, sprzymierzeni z Muskogulgami, tworzą wraz z nimi konfederację Kreeków. Córa krainy palm przyszła odwiedzić
Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/55
Ta strona została skorygowana.