Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/61

Ta strona została skorygowana.

narze chrześcijańscy, z narażeniem własnego życia i z niestrudzonem poświęceniem, osiągnęli u wielu narodów to, iż okropności stosu zastąpili dość łagodną niewolą. Muskogulgowie nie przyjęli jeszcze tego obyczaju, ale znaczna ich część oświadczyła się na jego korzyść. Dla rozstrzygnięcia tej ważnej sprawy zwoływał Miko Sachemów narodu. Zaprowadzono mnie na miejsce obrad.
„Niedaleko Apalakukli wznosił się, na odosobnionem wzgórzu, namiot Rady. Trzy kręgi kolumn tworzyły wytworną architekturę tej rotundy. Kolumny były z politurowanego i rzeźbionego cyprysu; rosły co do wysokości i grubości, a zmniejszały się co do liczby, w miarę jak się zbliżały do środkowego punktu oznaczonego jedynym słupem. Z wierzchołka słupa wychodziły pasma kory, które, przechodząc przez wierzchołki innych kolumn, pokrywały namiot niby przezroczystym wachlarzem.
„Rada gromadzi się. Pięćdziesięciu starców w płaszczach z bobrowego futra, zajmuje miejsce na stopniach, zbudowanych naprzeciw drzwi namiotu. Naczelny wódz siedzi pośród nich, trzymając w ręku fajkę pokoju, do połowy ubarwioną w porze wojny. Po prawicy starców zasiada pięćdziesiąt kobiet, ubranych w suknie z piór łabędzich. Wodzowie, z tomahawkiem w dłoni, pióropuszem na głowie, z ramio-