Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/97

Ta strona została skorygowana.

znany ludziom, kryjąc me szczęście w głębi lasów, byłbym minął jak te rzeki, które nie mają nawet imienia w pustyni. Zamiast tego spokóju, jaki śmiałem sobie wówczas obiecywać, w jakimi: zamęcie upłynęły moje dni! Stałem się igraszką ustawiczną losów, obijałem się o wszystkie brzegi, długo wygnany z kraju i znajdując: za powrotem jedynie chatę w ruinie i przyjaciół w grobie; takim miał być los Szaktasa.“