ciw. Chawie strach ścisnął serce, ale postanowiła nie uciekać.
— A gdzie to? — spytał Franek ochrypłym głosem.
— Do Polanówki — odrzekła drżąc Żydówka.
— Po co?
— Z listem.
— Oddawaj go zaraz!
— No, dlaczego — wołała Żydówka — czy to do ciebie?
— Oddawaj! — ryknął Franek, porywając ją za gardło.
Chawa się szarpnęła, on ją ścisnął silniej, wreszcie kilka razy tak wściekle uderzył w skroń, że się natychmiast z nóg zwaliła. Wtedy zaczął jej na piersiach rozdzierać ubranie, po za którem znalazł list i... woreczek.
Że Franek nie godził na życie i pieniądze Chawy, zdaje się nie ulegać wątpliwości. Po nad zamiar pierwotny, obmyślany, stał się zabójcą i złodziejem, gdyż w uniesieniu wymierzał zbyt silne ciosy i zabrał woreczek. Było to wszakże tylko nasyceniem zemsty. Chwyciwszy bowiem list, zaczął biedz w kierunku Polanówki. Do-
Strona:PL Chawa Rubin.djvu/37
Ta strona została uwierzytelniona.
— 38 —