Strona:PL Chrzanowski Ignacy - Biernata z Lublina Ezop.djvu/006

Ta strona została uwierzytelniona.

Stanisław Potocki, mówiąc, że „ktokolwiek roztrząsał spory między Bernardem z Lublina i Janem z Pilzna, przekona siebie, że Beccaria i Filangieri nie wyrzekli nowych twierdzeń w kwestyi, czy mogą i powinny być przypadki, w których życie urzędnik występnemu może kazać odebrać“[1]. I Wiszniewski wspomina o Biernacie Lubelczyku zrazu (w roku 1844, t. VI, 54) jedynie jako o autorze listu do Szymona; dopiero później (w roku 1845, t. VII, 212) mówi już o nim, jako o tłumaczu bajek Ezopowych, które znał wprawdzie już dawniej (VI, 535), ale nie wiedział, że to dzieło Biernata. Dowiedział się o tem z rozprawy Muczkowskiego[2] (1844), który, chociaż nie zdawał sobie należycie sprawy z tych zasług, jakie Biernat dla literatury ojczystej położył, przypomniał go już nie tylko jako zwiastuna reformacyi, przedrukowując z dzieła Flaciusa ów list do księgarza Szymona, ale i jako pisarza polskiego, ogłaszając następującą notatkę Stanisława Pudłowskiego, profesora akademii krakowskiej: „Biernat z Lublina przed stem i dwunastom lat o księżej pisze do pana Jana trzeciego Pileckiego w przemowie na Ezopa:

Nie patrzając na biskupy,
Którzy mają złotych kupy;
Boć nam ci wiarę zeszyli[3],
Boże daj, by[4] się polepszyli.


  1. Pochwała Józefa Szymanowskiego, Warszawa 1801, str. 42.
  2. Biernat z Lublina, w krakowskim „Dwutygodniku literackim" r. 1844; toż w „Rozmaitościach historycznych i bibliograficznych“ Kraków 1845 (z dodatkiem listu do Szymona).
  3. Mylnie, zam. zelżyli, por. Brückner, Ezopy polskie, str. 31.
  4. by — zbyteczne, por. tamże.