Żenie Xantowej powiedział: 1230
Ona sie hnet rozrzewniła,
Do Xanta sie pośpieszyła;
Wielkim głosem wołając,
Weszła w dom, tak narzekając:
„Na tożeś sługę naprawił, 1235
„Iżby mię był z domu pozbył?
„Słuchaj, Xancie! Toć nie będzie,
„Żadnać tu ina nie wnidzie;
„A inszej ci pojąc nie dam,
„Dokąd w sobie duszę trzymam“. 1240
A takoż doma ostała,
Z Xantem sie potym zjednała,
Jen z onego pocieszon był,
Swych uczniów na obiad prosił.
Więc Ezopowi polecił, 1245
Aby, szedszy na targ, kupił,
Coby było najlepszego,
Aby uczcił gościa jego.
E zop, idąc z sobą dumał,
Jakby to rządnie sprawić miał; 1250
A przyszedszy do rzeźników,
N akupił świńich języków.
Na obiad wszystki przyprawił,
Jedny upiekł, drugie zwarzył,
Potym rzekł, by za stół siedli, 1255
A kiedy ozae, aby jedli.
Xantus, siadszy, kazał nosić,
Chcąc swe goście dobrze uczcić;
Ezop im przyniósł języki,
Z octem, z pieprzem i z gwoździki. 1260
Goście tego wdzięczni byli,
Strona:PL Chrzanowski Ignacy - Biernata z Lublina Ezop.djvu/124
Ta strona została przepisana.