Strona:PL Chrzanowski Ignacy - Biernata z Lublina Ezop.djvu/170

Ta strona została przepisana.

„Ezopie! Jako ty mniemasz
„A komu mię przyrównywasz        2670
„Z tą wszystką drużyną moją.
„Którzy około mnie stoją“?
Rzekł Ezop: „Ciebie słońcowi,
„A twą radę miesiącowi,
„Bo ty świecisz, jako w niebie,        2675
„Ci mają jasność od ciebie“.
Rzekł Naktamab: „Radbych słyszał.
„Państwa jakoby szacował:
„Mali które podobieństwo
„K niemu Ligurgowe państwo“?        2680
Tam się Ezop trochę rośmiał,
Królowi tak odpowiedział:
„Państwo jego nie nie niższe,
„A jeszcze nad twoje wyższe:
„Bo jak słońce, wszytkim świecąc:        2685
„Przechodzi gwiazdy i miesąc,
„Tak się Ligurgowo państwo ma,
„Swą jasnością ine zaćmia“.
Naktanab w onej osobie
Dziwował się takiej wymowie,        2690
A potym go hnet zopytał,
Jeśliby z mularzmi przyjechał,
On rzekł: „Nie trzeba się troskać,
„Jedno miejsce racz ukazać,
„Gdzieby ta wieża miała być:        2695
„Chcęć się ja k temu przyczynić“!
Król Naktanab nic nie mieszkał,
Natychmiast w pole wyjechał;
Ukazawszy miejsce, stanął,
Coby Ezop k temu począł.        2700