Strona:PL Chrzanowski Ignacy - Biernata z Lublina Ezop.djvu/185

Ta strona została przepisana.


Poczynają się rozliczne, a znamienite baśni, z rozmaitych ksiąg wybrane, z których możemy wziąć niejaki pożytek ku ćwiczeniu rozumu naszego i ku biegłości a nauczeniu rzeczy niepospolitych a pożytecznych.


1. Baśń pierwsza. Siłam nie dufaj.

Orzeł niegdy, lecąc z wysoka,
Wziął z stada małego baranka;
Uźrzawszy to, kruk hnet się wzbudził,
Na starego się barana rzucił        5
I wrzepił mu paznogty w runo,
Chcąc z nim wzlecieć barzo bujno;
Ale, gdy zeń siły nie miał,
Uwadziwszy się, na nim ostał.
Widząc, chłop k niemu przybieżał,        10
A pierze mu z skrzydeł obrzezał
I doniósł go do swych dzieci:
„Igrajcie z nim, boć nie wzleci!“
Potym niekto kruka spytał,
Którymby się ptakiem mniemiał:        15
„Myśląm — pry — był niegdy orłem,
„A teraz się już znam krukiem“.
Bo kto nad siły mocuje,